Powiedzcie mi, że jestem szalona, ale jest różnica. Meksykańska crema jest lżejsza, bardziej płynna, słodsza i pozostawia okropny mleczny posmak. Ok, więc ostatnia część jest tylko moją osobistą obserwacją. Może już kiedyś o tym wspominałam, ale nie jestem wielką fanką mleka, więc silny posmak jest dla mnie nie do zniesienia. (Och i możesz nie krępować się wrócić do ironii, jaką jest nielubienie mleka, ale cieszenie się większością innych produktów mlecznych, zwłaszcza serem. Jestem chodzącą, mówiącą sprzecznością. Jeśli naprawdę chcesz się w to zagłębić, opowiem Ci o tym, jak bardzo nie lubię surowej cebuli, ale uwielbiam ją z grilla.)
Co do kwaśnej śmietany, cóż, ma ona gęstszą konsystencję i oczywiście jest kwaśna – nie słodka. Może niektórzy nie potrafią wyczuć różnicy, a może po prostu im to nie przeszkadza. Mnie to obchodzi. I dla mnie jest to ogromna różnica.
Więc dzisiaj, kiedy jadłam lunch w El Cholo w Pasadenie, poprosiłam o kwaśną śmietanę. Zamiast tego, otrzymałem danie wypełnione meksykańską śmietaną. Równie dobrze mogło to być w słoiku Cacique.
Kiedy zapytałem kelnerkę, czy to kwaśna śmietana czy crema, odpowiedziała z przekonaniem, że to kwaśna śmietana. Zauważyłem, że była bardziej płynna i zgodna z meksykańską cremą, na co ona odpowiedziała: „Cóż, to jedyny rodzaj kwaśnej śmietany, jaki mamy”. I tak po prostu.
Serio? A może by tak trochę taktu. Co powiesz na: „Przykro mi, proszę pani, to wszystko, co mamy”. Dobór słów jest kluczowy! Weź to od kogoś, kto był w obsłudze klienta przez ponad dekadę. (O nie, zaczynam brzmieć jak jeden z tych ludzi…)
Co mnie dobija, to fakt, że nie byłem nawet nieuprzejmy w tej kwestii. Po prostu potrzebowałem wyjaśnienia, bo dla mnie jest różnica i te dwie rzeczy nie są wymienne. I żeby było jasne, spróbowałem tego i to była zdecydowanie crema. Mój kumpel z lunchu też jej spróbował i zgodził się, że to zdecydowanie NIE była kwaśna śmietana.
W perspektywie czasu żałuję, że nie zostawiłem napiwku i nie przewróciłem strony „kwaśnej śmietany” na dywan… i nie ochlapałem jej twarzy resztkami mojej margarity z mango… ale to mogą być tylko hormony 🙂
Co o tym sądzicie? Czujecie różnicę między tymi dwoma kremami? Czy jest Wam to obojętne? Czy uważacie, że można je stosować zamiennie? Umieram z ciekawości.
View Poll